Dni Ziemi Jordanowskiej – Koncert Muzyki Filmowej
w wykonaniu Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej
Czy zdarzało mi się słuchać orkiestry symfonicznej w plenerze? Niejednokrotnie. Czy te koncerty zawsze były świetne? Niekoniecznie. Takie miejsca żądzą się swoimi prawami. O ile świetnie zabrzmi zespół rockowy czy disco polo, o tyle z orkiestrą jest już trudniej. Bez dobrego nagłośnienia każdego instrumentu taki koncert może okazać się wielką porażką. To jednak nie powstrzymało dyrygenta Łukasza Wichra przed organizacją takiego przedsięwzięcia i dopracował te wszystkie kwestie perfekcyjnie.
MUZYKA FILMOWA W MOIM ŻYCIU
Zimą zeszłego roku uczestniczyłam w pierwszym koncercie Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej, o którym pisałam tutaj:
Już wtedy wspominałam, że ilość koncertów muzyki filmowej, w których brałam udział jest bardzo liczny. Były to zarówno polskie, jak i zagranicznej wydarzenia, festiwale oraz koncerty samych kompozytorów, takich jak Ennio Morricone czy Hans Zimmer. Nie ukrywam, że byłam pełna obaw jak poradzi sobie młodzież w tak surowej scenerii jaką jest plener, ale spisali się na medal!
CENNA LEKCJA
To wcale nie oznacza, że nie było potknięć, błędów, że wszystko było od A do Z czysto, że grali jak zawodowcy (choć i takim zdarzają się pomyłki). Oczywiście, że to wszystko miało miejsce, ale też dzięki temu uważam, że poradzili sobie wspaniale. Czy nie dzieje się czasami tak, że jeden mały błąd całkowicie nas paraliżuje i nie jesteśmy w stanie iść dalej? Zdarza się, zwłaszcza nam dorosłym. A te mądre dzieciaki pokazują nam, że tak, jesteśmy ludźmi, nie jesteśmy robotami i zdarzy się malutki błąd, ale uśmiecham się i muzykuję dalej, bo to kocham i jest to zdecydowanie ważniejsze niż zagranie bezbłędnie utworu bez grama emocji. To jest lekcja, której powinniśmy się uczyć od młodszych!
PIĘKNY PROCES TRWA
Wracając jednak do samego koncertu. Część utworów powtórzyła się z zimowego występu, ale muszę przyznać, że wstąpiła w nie nowa jakość. Na specjalne wyróżnienie zasługuje według mnie solistka Milena Filas. Już poprzednim razem zachwycała głosem, ale to, co zrobiła podczas tego koncertu, to czysta poezja! Tak pięknie czarowała publiczność utworem A Thousand Years czy Skyfall, że aż miałam gęsią skórkę.
CZYSTE SZALEŃSTWO
Nie będę po raz kolejny rozpisywać się o fenomenalnym wykonaniu przez orkiestrę kawałków z Rockiego czy Mission Impossible. To drugie to prawdziwy majstersztyk! Przecież w tym utworze się tak wiele dzieje, jest tyle różnych nierówności, zmian, czystego szaleństwa, a nasza młodzież sobie z tym doskonale radzi i nie gubi się! Dzięki temu efekt jest naprawdę oszałamiający!
NOWOŚCI
Tak sobie zostawiam na koniec to, co wzbudziło we mnie najwięcej emocji. Jest zarówno podstawą całego koncertu, jak i wisienką na przysłowiowym torcie. Pamiętam jak po tamtym, zimowym koncercie, dyrygent zdradził mi, co się zrodziło w jego głowie. Już wtedy byłam pewna, że powstanie z tego, coś naprawdę czadowego! Nie myliłam się. Utwór „Come with me” z filmu Godzilla oraz „Gangsta’s Paradise” z Młodych gniewnych zapadną mi na długo w głowie.
NA POZÓR SPOKOJNY SKRZYPEK
Młody skrzypek, Bartłomiej Solarz pokazał nam się od zupełnie innej strony. Dotąd ten zaangażowany w grę na skrzypcach, na pozór spokojny muzyk, wyszedł na scenę w dżinsach, T-shircie i czapce z daszkiem. Zamienił się w prawdziwą sceniczną bestię, która zawładnęła jordanowską publicznością! Chłopak ma dopiero naście lat, a rapował w dwóch wymagających utworach po angielsku!
SCENICZNA BESTIA
Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że nie miał żadnej kartki z tekstem, jest przecież dopiero na początku drogi z tym językiem, a jego świadomość tego, co śpiewa była tak namacalna, że momentami czułam emocje, które nimi szargają. Często brakuje mi tego u dzisiejszych wykonawców. Doskonale wiedział o czym się śpiewa i umiał to przekazać słuchaczom. Jestem pod ogromnym wrażeniem! Dopełnieniem tych dwóch utworów był śpiew Mileny oraz chórów Bel Canto i Akolada. Nie dziwię się, że to właśnie te numery usłyszeliśmy na bis.
MUZYKUJĄC Z SERCEM
Podsumowując, Koncert Muzyki Filmowej w wykonaniu Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej był zdecydowanie najjaśniej świecącą gwiazdą tego wieczoru! Jestem niesamowicie dumna z naszych młodych muzyków! Kibicuję im mocno, bo to, z jaką pasją podchodzą do dźwięków jest czymś niewiarygodnym! Jestem też wdzięczna za to, że w naszym małym miasteczku znalazł się ktoś taki jak Łukasz Wicher, który ma niebywałą nić porozumienia z młodzieżą i to widać przy każdym utworze. Oni się doskonale bawią, muzykują, robią to z sercem, ale jest w tym ogrom ciężkiej pracy. Nie z każdym dyrygentem coś takiego by wyszło. Trzeba naprawdę kochać, to co się robi i zarażać tym innych. Mamy namacalny dowód na to, że tak się da i tak się dzieje.
Z niecierpliwością czekam na kolejne koncerty Młodzieżowej Orkiestry Symfonicznej, chociaż wiem jak trudno coś takiego przygotować i ile to kosztuje wysiłku. Zwłaszcza, że każdy ma też inne obowiązki. Tym bardziej serce się raduje, gdy jednak mimo tylu przeciwności takie projekty się udają i stoją na naprawdę wysokim poziomie.
SETLISTA Z KONCERTU
„Come with Me” utwór z filmu “Godzilla”
“ A Thousand Years” utwór z filmu “Zmierzch”
“Skyfall” utwór z filmu “Skyfall” (James Bond)
“Gangsta’s Paradise” utwór z filmu “Młodzi gniewni”
„Tennessee” utwór z filmu „Pearl Harbor”
“Eye of the Tiger” utwór z filmu “Rocky”
“Now We Are Free” utwór z filmu “Gladiator”
Motyw główny z filmu “Mission Impossible”
BIS
„Come with Me” utwór z filmu “Godzilla”
“Gangsta’s Paradise” utwór z filmu “Młodzi gniewni”
“Eye of the Tiger” utwór z filmu “Rocky”