Magiczny świat Oderwany od rzeczywistości, Enigmatyczny, Kuszący, Rządzący się swoimi prawami, Przenoszący gdzieś ponad życie „tu i teraz”, Niedościgniony… Oczyszczenie dla mojej duszy.
Nawet nie pamiętam, kiedy pojawiła się u mnie fascynacja Orientem. On był zawsze. Zawsze przyciągał tak samo. Zapach kadzideł, świece, cisza. Fiolety, czerwienie, oranże. Rozkoszna, orientalna muzyka, zupełnie inna od zachodniego świata. Rytmiczne uderzenia bębnów wprawiające biodra w ruch. Swoiste katharsis, odciągające od problemów życia codziennego. Tak w skrócie mogę opisać MÓJ ORIENT.
POCZĄTKI
Zaczęło się już dawno temu. Jako mała dziewczynka uwielbiałam kolorowe, wzorzyste materiały i tajemnicze miejsca posiadające swój niepowtarzalny klimat. Później, podczas różnych podróży, byłam w stanie zanurzyć się w ten świat. Odkryć to, co niedostrzegalne na pierwszy rzut oka.
OKRES BUNTU![orient](https://i0.wp.com/www.soulbetweenpoems.pl/wp-content/uploads/2015/11/IMG_5484.jpg?resize=300%2C225&ssl=1)
Mając to swoje „naście” lat, jak każdy poszukiwałam siebie we wszechświecie. Dane mi było poznać smak Orientu poprzez taniec orientalny (taniec brzucha). Niektórzy kojarzą ten rodzaj ruchu z erotyzmem i seksualnością, a dla mnie było to coś spirytualnego, pewien rodzaj wyzwolenia ciała i umysłu od codziennych problemów. Do tego muzyka towarzysząca temu rytuałowi sprawiała, że przez chwilę czułam się gdzieś poza światem. Zainteresowanie tym światem rosło.
OD PASJI DO TWORZENIA
W klasie maturalnej przygotowywałam prezentację ustną dotyczącą Orientu pod tytułem „Orient jako inspiracja dla pisarzy”. Czułam się w tym temacie jak ryba w wodzie. Nic dziwnego, że później zdecydowałam się uczyć arabskiego, a mój kierunek studiów mi to umożliwił. Chciałam poznać bardziej ten świat i zrozumieć procesy, które dla nas, Europejczyków (ludzi Zachodu) są inne. Czy wybór tematu na magisterkę mógłby Was zdziwić? „Tłumaczenie poezji na przykładzie Księgi tysiąca i jednej nocy„. Znów przewijają się te same motywy… poezja… tłumaczenia… Orient…
ORIENT JEST WŚRÓD NAS
Wydaje się więc naturalnym, że w książkach, filmach i innych dziedzinach szukam elementów wschodnich – choćby w najmniejszej skali. Gdy coś takiego znajdę, to nic więcej do szczęścia nie jest mi potrzebne. Chyba nigdy mi się to nie znudzi.