RODOS – Magiczna, egzotyczna wyspa, która dopiero zaczyna swoją przygodę z turystyką… Nieziemskie widoki na góry, morze, pola pełne drzewek oliwnych i pasących się kóz… Namiastka raju na ziemi…
Rodos

Moja przygoda na Rodos rozpoczęła się w sierpniu, gdy powróciłam na dłużej do rodzinnego domu po wojażach. Miałam okazję przebywać w ciekawym hotelu, którego układ był kaskadowy (codzienny trening gwarantowany). Mieszkałam na samym szczycie ogromnego kompleksu, więc właściwie w każde miejsce oprócz basenu trochę musiałam się przejść. Niemniej jednak widoki z tej wysokości były nieziemskie!

WIDOKI NIE Z TEJ ZIEMI
Wschód słońca wykonany przez mojego tatę
Wschód słońca wykonany przez mojego tatę

Każdego dnia rano, tuż po przebudzeniu, było mi dane obserwować niezwykle zjawisko, które w Polsce nie jest spotykane – morze i góry w jednym! Co ciekawsze, o każdej porze dnia można było śledzić zmieniające się barwy wody – od bieli przez błękit, szafir i granat – coś naprawdę oryginalnego! Dla takich widoków chciało się wstawać i przebywać na balkonie zamiast w pokoju.

HIBISKUS

Rodos

Moim ulubionym zajęciem oprócz pływania w basenach i morzu było przede wszystkim robienie zdjęć widoczków i przeróżnych roślin. Róża chińska to kwiat, który jest chyba moim ulubionym i za każdym razem, gdy go widzę nie umiem przejść obojętnie. Na Rodos zaobserwowałam hibiskusa (bo i tak jest nazywany ten kwiat) w kolorze białym, co lekko mnie zaskoczyło. Nie wiem czy to w dalszym ciągu ten sam gatunek czy być może nazywa się inaczej, ale jedno jest pewne – jest równie piękny jak jego czerwona odmiana!

RAJSKIE, RÓŻOWE KWIATY

Rodos

Oprócz hibiskusa, kwiatem, który mogę podziwiać jest z pewnością bugenwilla. Ten różowy, pnący się we wszystkie strony krzew zawsze przywodzi mi na myśl wakacje. Mam go również w domu, ale niestety nasze polskie warunki nie do końca mu pasują i nie kwitnie z roku na rok i daleko mu do wielkości jego południowych braci.

POŁUDNIOWO-WSCHODNIA CZĘŚĆ WYSPYRodos

Muszę przyznać, że widoki w tej części wyspy były dużo bardziej egzotyczne i ingerencja człowieka nie sięgała tam tak mocno jak na północy. Chętnie przechadzałam się niedużą drogą lokalną prowadzącą do większej miejscowości. Spacer wzdłuż morza i podziwianie typowej, śródziemnomorskiej przyrody było czymś, co z pewnością pozostanie na dłużej w mej pamięci.

POBYT W HOTELURodos

Nie wszyscy są zwolennikami wczasów typowo wypoczynkowych. My staramy się zwykle połączyć wypoczynek ze zwiedzaniem. Muszę jednak przyznać, że pobyt na wyspie, w ekskluzywnym hotelu, który dzięki swemu położeniu dostarczał naprawdę wielu przyjemnych dla oka widoków, sprawił, że chwilami nie chciało mi się już nigdzie ruszać. Wystarczyło przejść się na basen, by móc podziwiać rozciągające się poniżej morze, a nie ma nic przyjemniejszego jak wysiłek w takim otoczeniu!

INNE OBLICZE WYSPYRodos

Nie na samych widoczkach i przyrodzie należało się skupić podczas pobytu na Rodos! Nie tylko odpoczynkiem wypełniany był mój czas. Być może nie miałam za wiele okazji, by ujrzeć wyspę w całej okazałości, ale z pewnością to, co było mi dane zobaczyć cieszyło oko tak samo jak to, co miałam na miejscu wychodząc z pokoju na balkon. A mowa tu przede wszystkim o niezwykłym, wschodnim budownictwie tak charakterystycznym dla krajów basenu Morza Śródziemnego.