Indie – piękno ukryte w złożoności

Indie

Już na etapie planowania mojej podróży do Indii czułam, że ciężko będzie mi poświęcić jeden wpis na ten temat. Decydując się na dwa tygodnie samotnej podróży po stanie, który rozmiarami przewyższa Polskę, byłabym naiwna sądząc, że uda się to zgrabnie, zwięźle i krótko opisać. Nie byłam w błędzie.

Dlatego postanowiłam, że poświęcę osobne wpisy dla każdego z miejsc, które było mi dane zobaczyć. Spróbuję przemycić trochę ciekawostek, tego czego się dowiedziałam, ale przede wszystkim chciałabym bazować na moich przeżyciach i tym jak ja postrzegałam wszystkie te urokliwe lokalizacje.

Indie

TRUDNO ZACZĄĆ

Po powrocie z Indii potrzebowałam ponad miesiąca, by powoli zacząć układać w głowie i sercu to, co się działo. Ten wyjazd był przełomem w moim życiu. Nie mam już co do tego najmniejszych wątpliwości. Nie sądziłam jednak jak wielką okaże się zmianą, ile przyniesie nowych doświadczeń, jak zmieni mój światopogląd, przyzwyczajenia, ile przede mną odkryje świata, ale i mnie samej. To była podróż nie tylko do odległego kraju na innym kontynencie, ale również wyprawa w najgłębsze i najskrytsze miejsca mojej duszy.

Indie

CZYM SIĘ PODZIELĘ?

Mając świadomość, że mimo wszystko piszę publicznie i właściwie każdy może natknąć się na mój tekst, staram się zachować jak najwięcej obiektywizmu (na ile jest to możliwe), a także z uwagi na moje prywatne życie, które teraz cenię sobie niezwykle, skupię się tutaj tylko na tej zewnętrznej podróży do Indii. Choć nie zabraknie pewnie moich spostrzeżeń i emocji jak to już zwykle bywało w moich tekstach. Cała reszta zostanie spisana tylko na kartach moich notatników. Chociaż kto wie, może kiedyś i to ujrzy światło dzienne w jakiś zupełnie dla mnie teraz nietypowy sposób?

Indie

MIŁOŚĆ CZY NIENAWIŚĆ?

Nie będę pierwszą ani pewnie ostatnią, która stwierdzi, że z Indiami naprawdę jest tak, że albo się je pokocha, albo znienawidzi. Znam takich, którzy są gdzieś pomiędzy, ale to chyba wyjątki. Wiedziałam, że wybierając się w to miejsce, będzie dla mnie lepiej, gdy wyzbędę się możliwie wszelkich oczekiwań i pozwolę wszystkiemu po prostu płynąć tak jak ma płynąć. Dałam sobie kilka dni na zdecydowanie, co ja tak naprawdę myślę o kraju tak wielkich kontrastów. Po dziewięciu dniach byłam już pewna, że należę do grona osób zakochanych po uszu w Indiach, ale o tym stopniowo postaram się opowiedzieć.

Indie

PRZEWODNIK NA DRODZE POZNANIA

Myślę jednak, że ta podróż do Indii mogłaby przebiegać zupełnie inaczej, gdybym nie spotkała na swojej drodze niezwykłej przewodniczki Iwony. To właściwie w dużej mierze dzięki niej, jej wiedzy, doświadczeniu, opowieściach, przygodach i szczerych rozmowach, mogłam lepiej zrozumieć złożoność tego kraju. Chociaż momentami mój mózg parował od nadmiaru wiedzy, starałam się wszystko skrupulatnie zapamiętywać i zapisywać. Na pewno sporo mi umknęło, ale też nie o to chodziło w tym wyjeździe.

Indie

Zdecydowanie ważniejszym okazało się poznawanie samej siebie, tworzenie relacji na nowych zasadach i przyglądanie się życiu nieco z dystansu, by ocenić, co może mi służyć, a co niekoniecznie. Ta wyprawa była niczym kopanie w wykopaliskach własnego „ja”. Jako archeolog, mogłam przez dwa tygodnie badać ogromne terytorium, którym jest moje życie. Pięknie było sprawdzić, co mnie zachwyca, wzrusza, złości, smuci, co wprawia w osłupienie, a co w ogóle nie robi na mnie wrażenia.

Indie

WYZWANIE PRZYJĘTE

O tym wszystkim będą kolejne wpisy. Opowiem o różnych miejscach, powrócę do swoich notatek z podróży i odtworzę to wszystko, co mnie spotkało jak najrealniej się tylko da. Mogę starać się być obiektywna, ale wiem, że pałając serdecznym uczuciem do Indii, będę ich bronić i zapewne ciężko będzie mi dryfować między zaletami i wadami. Podejmę jednak to wyzwanie.