Skip to content
SOUL BETWEEN POEMS
SOUL BETWEEN POEMS

Dusza pomiędzy wierszami

  • STRONA GŁÓWNA
  • TWÓRCZOŚĆ
    • TŁUMACZENIA
      • „Child” – pierwsze „muzyczne” dziecko
      • Desire of Love – tekst
      • Terra – tłumaczenie piosenki
      • Biografia po angielsku
      • Konkurs na przekład piosenki filmowej
      • Streszczenie artykułu naukowego
    • WIERSZE
    • ZAPISKI CODZIENNOŚCI
    • Z ŻYĆKA BELFERKI
  • INSPIRACJE
    • ORIENT
    • CHÓR BEL CANTO
    • LUDZIE
      • KAROLINA KORWIN PIOTROWSKA
    • STAROŻYTNOŚĆ
    • MUZYKA
      • ARIANA GRANDE
      • BEATA KOZIDRAK
      • DEAD CAN DANCE
      • Diego Navarro
      • EÍMEAR NOONE
      • ENYA
      • HANS ZIMMER
      • JUSTYNA STECZKOWSKA
      • MARIAH CAREY
      • RENATA PRZEMYK
  • KULTURA
    • Koncerty
      • Młodzieżowa Orkiestra Symfoniczna
        • Koncert Muzyki Filmowej
        • Dni Ziemi Jordanowskiej – Koncert Muzyki Filmowej
        • KONCERT MUZYKI FILMOWEJ W SUCHEJ BESKIDZKIEJ
      • Koncerty – Akademia Chóralna
        • Koncerty Akademii Chóralnej
          • Rytmy Świata w Narodowym Forum Muzyki
          • Singing Europe 2016
      • Koncerty – Justyna Steczkowska
        • Jose Carreras & Justyna Steczkowska
        • Koncert Justyny Steczkowskiej – Alkimja
        • Koncert Muzyki Filmowej w Katowicach – cz. 1
        • Koncert Muzyki Filmowej w Katowicach – cz. 2
        • 2. Koncert Muzyki Filmowej w Katowicach
      • Lato z Radiem
        • Lato z Radiem – zespół Ira
        • Lato z Radiem – Varius Manx
      • Koncerty – Renata Przemyk
        • Renata Przemyk – Akustik Trio
        • Renata Przemyk – koncert Ya Hozna
      • Wild Hunt Live – Percival
      • Scena Perspektywa
        • Wszystko kwitnie – koncert wiosenny
      • Andrzej Krzywy z Zespołem
      • Beata. Exclusive TOUR
      • The World of Hans Zimmer
      • Koncert Ennio Morricone
    • Festiwal Muzyki Filmowej
      • 9. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie
        • Cinematic Piano, Wars & Kaper, Dronsy
        • Gala Muzyki Filmowej: Animacje
        • Indiana Jones – film z muzyką na żywo
        • Master Classes: Sesja #21
        • Scoring4Polański
        • Video Game Show: Wiedźmin 3 Dziki Gon
      • 10. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie
        • 10. FMF Gala Jubileuszowa
        • TITANIC Live in Concert
      • Gladiator Live in Concert
      • 11. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie
        • Video Games Music Gala
      • 12. Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie
        • FMF Gala: The Glamorous Show
      • FMF ONLINE
    • Teatr
      • CZTERY TAJEMNICE
      • CIOTKA KAROLA
      • PIĘKNA LUCYNDA
      • Lekarz mimo woli
      • Tramwaj zwany pożądaniem
  • PODRÓŻE
    • Bułgaria – pełna złocistego piasku
    • Grecja
      • Rodos – wyspa słońca
    • Hiszpania
      • Buñol – urokliwe miasteczko
      • Majorka – królowa Balearów
      • Wyspy Kanaryjskie
        • Fuerteventura – idylla dla zabieganych
          • Fuerteventura – Oasis Park
          • Fuerteventura – krótki poradnik
        • Lanzarote – księżycowa kraina
          • Lanzarote – krótki poradnik
        • Teneryfa – rajska wyspa
    • Indie – piękno ukryte w złożoności
      • Delhi – nieokiełznana stolica
    • Indonezja – czy to jawa czy balijski sen?
      • Jawa – kraina snu na jawie
    • Kanada
      • Ottawa – Kanada w pigułce
    • Polska
      • Toruń – pierniczkowe miasto
    • Portugalia
      • Lizbona – magiczne zakątki stolicy
  • JOGA
    • OFERTA
  • O MNIE
  • KONTAKT
  • English
  • Polski

Posts Tagged with Edyta Górniak

TITANIC Live in Concert

TITANIC Live in ConcertTITANIC Live in Concert

Wzruszający film znany praktycznie każdemu. Niesamowita Sinfonietta Cracovia, która wraz ze szwajcarskim dyrygentem – Ludwigiem Wickim – potrafiła sprostać najtrudniejszym symultanicznym pokazom. Do tego wszystkiego Chór Chłopięcy Filharmonii Krakowskiej, który wykazał się ogromnym profesjonalizmem i dyscypliną. Zwieńczeniem koncertu był wykonany przed Edytę Górniak emocjonujący hit Céline Dion.
JEDNA PRÓBA TO ZA MAŁO

Próby do koncertu  „Titanic Live in Concert” trwały niemalże tydzień. Wydawać by się mogło, że cóż to jest połączyć film z muzyką. A jednak jest to nie lada wyzwanie. Ludwig Wicki to z pewnością dyrygent, który zna się na swoim fachu jak nikt inny i od kilku lat sprawnie przewodzi tego typu koncertom podczas Festiwalu Muzyki Filmowej. A jak to wyglądało w tym roku? Najpierw cały zespół ćwiczył „na sucho”, czyli po prostu samą muzyką, bez obrazu. Szlifowano ostatnie dźwięki i składano wszystko w całość. Nie miałam możliwości znaleźć się na tych próbach, ale w niedzielę rano przybyłam na próbę generalną.

TITANIC Live in ConcertPRÓBA GENERALNA

Po standardowym soundchecku na scenie pojawiła się orkiestra wraz z chórem. Towarzyszyła im również solistka Karolina Gorgol-Zaborniak, która świetnie podołała wokalizom. Sinfonietta Cracovia wzbogacona została również dźwiękami fletu prostego oraz dud irlandzkich, na których zagrał Eric Rigler. Jest to jeden z artystów, który miał szczęście współpracować z Jamesem Hornerem – twórcą muzyki do „Titanica”. Zespół rozpoczął długą próbę (trwającą tyle, co sam film), by dokładnie przećwiczyć grę podczas realizacji filmu. Usiadłam wtedy na trybunach znajdujących się na wprost sceny i obserwowałam całość z większej odległości, by móc wszystko ogarnąć wzrokiem.

OGROMNE WYZWANIE

Podczas próby generalnej dotarło do mnie jak dawno oglądałam ten film i jak bardzo zapomniałam o jego muzyce. Irlandzkie brzmienia na samym początku sprawiły, że aż chciało mi się tańczyć. Po części miałam wrażenie, że jednak nigdy nie obejrzałam tego filmu, ale cóż się dziwić – oglądałam go może jako ośmiolatka? Poza tym piękne wokalizy Karoliny Gorgol-Zaborniak przyprawiały mnie o dreszcze. Nie bez powodu na krzesłach Areny pojawiły się paczki chusteczek – na otarcie łez…. W trakcie koncertu przydały się nie jednemu.

Na sam koniec próby pojawiła się Edyta Górniak, by zaśpiewać My Heart Will Go On. Każdy wiedział, że mierzyć się z oryginałem jest ciężko, bo utwór oprócz tego, że jest piękny, sprawia ogromne trudności i niewiele jest osób, które potrafią wykonać go od początku do końca tak jak Céline. Tę wysoką poprzeczkę postawiono przed Edytą Górniak. Na próbie dało się zaobserwować ogromną tremę artystki, która próbowała na wiele sposobów zmierzyć się z piosenką. Pozostało mocno trzymać kciuki, by na koncercie wszystko dobrze poszło.

TITANIC Live in Concert„I’M FLYING”

Początek filmu i cała Arena zamilkła. Wrażenie zrobiły wypełnione po brzegi sektory i ludzie zapatrzeni w ogromny ekran umieszczony nad sceną. Ja jednak pierwszą część widziałam na próbie i postanawiam spędzić ją głównie za kulisami. W końcu należało przygotować się do wyjścia na koniec koncertu, by dać kwiaty fenomenalnym artystom. Siedząc w garderobach z innymi osobami, które również przygotowywały się do swoich zadań, zgodnie stwierdziliśmy, że ciężko wysiedzieć na tym filmie i nie płakać. Sam film jest wzruszający, a jak się do tego doda muzykę graną na żywo – łzy same napływają do oczu. Sama byłam tego świadkiem, gdy w końcu wróciłam na trybuny i zasiadłam wśród widzów.

Niesamowite emocje wzbudziła we mnie scena, w której główni bohaterowie, czyli Jack i Rose, stają na kraju statku i odgrywają tak dobrze wszystkim znaną i uwielbianą scenę. Coś podkusiło mnie wtedy, by nagrać dla siebie ten fragment i gdy tylko sięgnęłam po swój telefon ujrzałam setki podobnych świecących wyświetlaczy na widowni. Tej sceny nie da się tak po prostu ominąć. Do tego cudowna wokaliza solistki i chór sprawili, że moje oczy mocno się zaszkliły. Uświadomiłam sobie, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy wielkimi marzycielami. Kto nie chciałby przeżyć tak pięknej sceny?

SIŁA MUZYKI

Podczas przerwy mogłam obserwować artystów – tych występujących, jak i tych którzy już mieli swój koncert. Ogromne emocje towarzyszyły wszystkim i każdy uśmiechał się do siebie. Każdy wiedział, że w drugiej części nie będzie już tak wesoło i przyjemnie, a jednak, tak jak goście „Titanica”, dalej uczestniczyli w trwającej zabawie. Niesamowite, że ludzie z różnych stron świata na tym festiwalu potrafią się zjednać i cieszyć muzyką. Nikt nie patrzy czy jest się zwykłym pracownikiem czy artystą – wszyscy są jedną wielką muzyczną rodziną, która nie chce się rozstawać ani na chwilę. Te dwadzieścia minut stania za kulisami uświadomiło mi jak bardzo brakuje mi takiej jedności na co dzień.

TITANIC Live in ConcertEMOCJOM NIE BYŁO KOŃCA

Po chwili odpoczynku Arena znów wypełniła się tysiącami widzów i na scenę powrócili artyści. Skończyła się sielanka i widać to było na twarzach publiczności. Powiedziałabym nawet, że było to wyczuwalne w powietrzu. Zdarzały się jeszcze jednak sceny, gdzie cała hala wybuchała gromkim śmiechem i to też było na swój sposób urzekające. Niejednokrotnie po moim ciele przechodziły dreszcze – zwłaszcza, gdy napięcie w filmie rosło, a muzyka z lekkiej przemieniała się w ciężkie i przeraźliwe brzmienia.

TITANIC Live in Concert
fot. Wojciech Wandzel
WIELKI FINAŁ

W końcu zbliżał się koniec filmu, a z nim wiele chwil wzruszenia podsycanych jeszcze bardziej muzyką. Na ekranie pojawiły się napisy, a na scenę wyszła Edyta Górniak w prześlicznej, czarnej sukni. Wraz z jej obecnością usłyszałam pierwsze dźwięki My Heart Will Go On. Zaczęło się trochę niepewnie, ale z każdym kolejnym taktem trema ustępowała, a głos Edyty stawał się coraz mocniejszy i bardziej emocjonujący.

Apogeum wzruszeń nastąpiło w chwili modulacji, gdy Artystka zmierzyła się z wysokimi dźwiękami i uraczyła nas cudownym, nasyconym liryzmem wykonaniem. Trudno było się dziwić Edycie, że mocno się wzruszyła po zejściu ze sceny. Ogromnym wysiłkiem, talentem i pasją uraczyła nas wszystkich może nie tak fenomenalnym jak oryginał wykonaniem, ale równie pięknym i przede wszystkim bardzo poruszającym.

POŻEGNANIA SĄ NAJTRUDNIEJSZE

Jakże ciężko było się po tym wszystkim pozbierać. Wyruszyć na imprezę kończącą te wspaniałe dni. Z wielkim trudem było nam się żegnać ze wszystkimi artystami i twórcami tego światowego festiwalu. Poznałam nowych, pełnych pasji ludzi i odkryłam w sobie jeszcze więcej pasji oraz inspiracji. Spotkanie z każdym artystą wniosło wiele do mojego życia i za to jestem im wdzięczna. Bardziej wdzięczna jestem jednak tym, którzy tak jak i ja byli tam tylko niewielką cegiełką, która być może nie została zauważona, ale nie była tam bez powodu. Ludzie, z którymi pracowałam okazali się wielkimi fanami muzyki filmowej, co sprawiło, że wspólne przeżywanie koncertów pozytywnie mnie naładowało. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego festiwalu.

10. FESTIWAL MUZYKI FILMOWEJ

 

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook

10. FMF Gala Jubileuszowa

10. FMF Gala Jubileuszowa

10. FMF Gala JubileuszowaKilku dyrygentów przewodzących Orkiestrą Akademii Beethovenowskiej oraz Chórem Pro Musica Mundi. Niezwykłe kompozycje z poprzednich edycji oraz kilka światowych premier. Soliści, których głosy wzruszały wielotysięczną publiczność. Tak w skrócie można opisać Galę Jubileuszową.
TEGO NIE MOŻNA PRZEGAPIĆ

Na wieść o wielkiej gali, która miała odbyć się w sobotę 20-go maja, nie mogłam pozostać obojętna. Było to wydarzenie, którego najbardziej oczekiwałam w tegorocznej edycji festiwalu. Wysłałam zgłoszenie do końca wierząc, że uda mi się uczestniczyć w tym wielkim koncercie. Do końca nie miałam pewności, że się tam znajdę, ale w końcu się udało. Obecność tak wielu kompozytorów, a przede wszystkim zaprzyjaźnionego z FMF-em Diego Navarro sprawiła, że na sobotnią próbę pobiegłam naprawdę uradowana. Jak cudownie było znów ujrzeć znajome twarze i wspólnie przeżywać muzyczną ucztę.

10. FMF Gala JubileuszowaOCZAROWANA PRÓBAMI

Próba jak zwykle rozpoczęła się zaraz po soundchecku. Wraz z resztą mojej ekipy zasiedliśmy na widowni, by choć na chwilę posłuchać wszystkich utworów. Emocje z każdą kolejną godziną rosły i gdy tylko próba zakończyła się wpadłam w wielki wir załatwień i przygotowań. Muszę tutaj zaznaczyć, że w tym roku to ja wraz z moją koordynatorką – Aleksandrą – miałyśmy wręczać kwiaty dwóm najważniejszym artystom tego wieczoru. Pierwszym z nich był Diego Navarro, który dyrygował przez praktycznie cały koncert, a drugim był Howard Shore – kompozytor znany wszystkim miłośnikom ekranizacji tolkienowskich. I tak zleciały ostatnie minuty na bieganiu i pomaganiu wszystkim artystom.

10. FMF Gala JubileuszowaWIELKĄ GALĘ CZAS ZACZĄĆ

Wstępem do koncertu była suita z „Władcy Pierścieni”, która podkreśliła wyjątkowość tej gali i od pierwszych taktów zaczarowała publiczność na Arenie. Gdyby komuś było mało, zaraz po tym wybrzmiał znany wszystkim fanom „Gwiezdnych Wojen” Marsz Imperialny Johna Williamsa, który na długo pozostał w naszych głowach (pozwolę sobie tutaj wspomnieć, że cała nasza ekipa do końca festiwalu na okrągło nuciła początek i w każdym utworze doszukiwała się znajomych dźwięków marszu). Kolejnym utworem, który zwrócił moją uwagę było The Hanging Tree Jamesa Newtona Howarda wykonane przez naszą rodzimą piosenkarkę – Nataszę Urbańską. Natasza wyglądała niesamowicie w swojej sukni. Samo wykonanie nie powaliło na kolana, ale widać było, że artystka się stara. Ciężko się jednak dziwić – utwór jest nieco monotonny i oryginalne wykonanie też nie przyciąga, chociaż Chór Pro Musica Mundi dodał mocy tej piosence.

10. FMF Gala JubileuszowaPIĘKNA JEST, BESTII BRAK

Czy gala mogłaby się odbyć bez bajkowego świata? Chyba nie i organizatorzy zadbali o publiczność wprowadzając wszystkich w baśniowy klimat „Pięknej i Bestii”. Na scenie stanęła zjawiskowo flecistka Sara Andon, która zachwyciła widzów nie tylko swoją piękną partią solową, ale również suknią, która mieniła się nawet z drugiego końca wielkiej hali. Miałam okazję poznać artystkę osobiście i muszę przyznać, że to niesamowicie ciepła i urocza kobieta, która ma w sobie coś, co przyciąga uwagę praktycznie każdego.

10. FMF Gala JubileuszowaSZYBKI I WŚCIEKŁY?

Gdy ze sceny zszedł Diego Navarro, by na chwilę ustąpić miejsca Brianowi Tylerowi, ujrzałam na twarzy rozluźnionego do tej pory kompozytora i dyrygenta wielkie spięcie. Czyżby i jego trema dopadła? W końcu stanął przed kilkutysięczną publicznością, a do tego miał zaprezentować kilka premier. Coś w jego muzyce jest takiego, co przyciąga. Muszę przyznać, że udało mu się też zbudować swój własny styl – utwory są pełne mocy i ciężkich, rockowych brzmień, a przecież dalej wyczuwalna jest w tym muzyka filmowa. Coś zupełnie świeżego dla tego gatunku. Wystarczy kilka uderzeń w kotły i wiadomo, że Brian jest na scenie. Muszę przyznać, że potrafi dobrze zbudować napięcie i jakaż jestem przerażona, że przez jego muzykę mam ochotę obejrzeć kilka filmów, z którymi nigdy nie było mi po drodze jak np. „Szybcy i wściekli” czy „Power Rangers”. Oj, panie Brianie, narozrabiał Pan nieźle na tej gali! 😉

10. FMF Gala JubileuszowaWOKAL W INCEPCJI? A JEDNAK!

Po dwudziestominutowej przerwie powróciliśmy do hali, by oddać się na chwilę zapomnieniu. Nikt mi nie zaprzeczy, że brakowało na tym koncercie Hansa Zimmera we własnej osobie, ale muszę przyznać, że artyści i tak sobie poradzili. Solo na gitarze w utworze z „Incepcji” znów przypadło Baronowi z zespołu Afromental i chyba nie potrafię już sobie wyobrazić tego utworu bez niego. Zostałam jednak pozytywnie zaskoczona solowym wykonaniem Joanny Radziszewskiej, które w oryginale Zimmera zawsze było zagłuszane instrumentami. W tej wersji jednak dano artystce pole do popisu i chyba po raz pierwszy mogłam usłyszeć piękne wokalizy, które w innych wykonaniach Time były przygaszone.

SŁUCHAJ

Utwory Abla Korzeniowskiego i Trevora Morrisa również zachwyciły publiczność, choć nagle znaleźliśmy się jakby w innej przestrzeni dźwięków. Później na scenę wkroczyła Edyta Górniak w ładnej, pomarańczowej sukni, by wyśpiewać utwór Beyoncé Listen z filmu „Dreamgirls”. Osobiście na próbach bardziej mi się podobało, ale pewnie dlatego, że wtedy nie było aż tak wielkiej tremy. Nie mogę jednak stwierdzić, że na koncercie było źle, bo nie było! Według mnie głos Edyty Górniak bardzo pasuje do utworów Beyoncé i potrafi zachwycić swoją techniką i skalą głosu.

10. FMF Gala JubileuszowaPORUSZAJĄC TŁUMY

I w końcu coś na co chyba wszyscy czekali. Pierwszy raz na żywo wybrzmiała w Polsce suita z „La La Land” Justina Hurwitza. Niestety muszę się przyznać, że jeszcze nie miałam okazji obejrzeć tego filmu, ale mam zamiar nadrobić to jak najszybciej. Widzieć publiczność tupiącą lub klaszczącą w rytm muzyki to coś naprawdę niesamowitego i nie tak często spotykanego przy takim gatunku jak muzyka filmowa. Sama nie mogłam się powstrzymać i dreptałam w miejscu stojąc tuż obok sceny. Suita zyskała jeszcze więcej na swym uroku, gdy na wielkim ekranie pokazywane były zbliżenia na dyrygenta – Diega Navarro, który znany ze swojej niezwykłej ekspresyjności doskonale bawił się podczas utworu i sprawił, że orkiestra płynęła po dźwiękach z niezwykłą lekkością. Za to wykonanie – chapeau bas dla wszystkich artystów!

10. FMF Gala JubileuszowaMAGIA FESTIWALU

Na sam koniec uraczono nas dwiema mistrzowskimi utworami z „Władcy Pierścieni”, co stało się fenomenalną klamrą zamykającą galę. Owacjom na stojąco nie było końca, a publiczność zajmująca najdalsze sektory z całą pewnością podkreśliła jak Festiwal Muzyki Filmowej jest ważny, nie tylko w Krakowie, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie! Artyści chcą tutaj przyjeżdżać nie tylko ze względu na rodzinną atmosferę, ale także z powodu naszej publiczności, która jak żadna inna na świecie uwielbia i rozumie muzykę filmową. Jestem dumna, że od tylu lat uczestniczę w tym festiwalu i stałam się również kimś, kto w pewien sposób tworzy i dopełnia to wielkie wydarzenie. Aż żal było patrzeć na wyludniającą się wielką Arenę, ale emocje i wspomnienia pozostały na całą długą noc.

 

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook

Gala Muzyki Filmowej: Animacje

DZIEŃ CZWARTY – Gala Muzyki Filmowej: Animacje

Animacje

ŁUT SZCZĘŚCIA

Sobotni poranek wydawał się zapowiadać zupełnie normalny dzień. Obudziłam się coś około 5, by dotrzeć do Centrum Kongresowego ICE na godzinę 8 i rozpocząć kolejny dzień przygód za kulisami festiwalu. Nic nie wskazywało na to, że jakimś cudem znajdę się na wieczornym koncercie, ponieważ mój dyżur w ICE kończył się dokładnie o tej samej godzinie, o której na krakowskiej Arenie rozpoczynała się Gala Animacji. Jak to się jednak stało, że znalazłam się w końcu tam, gdzie tak bardzo chciałam? Czysty przypadek… Okazało się, że w ICE po rozdaniu identyfikatorów i opasek chórowi, nie było już więcej nic do zrobienia, a na Arenie potrzebna jest pomoc. Natychmiast znalazłam się na miejscu.


⇒ Tauron Arena Kraków


OSTATNIE POPRAWKIIMG_5195

Mając identyfikator upoważniający mnie do wejścia na backstage ciężko było nie skorzystać i choć na chwilę nie zajrzeć za kulisy. Chciałam zobaczyć kto przygotowuje się do tego cudownego koncertu. Po korytarzach gonili przejęci muzycy Orkiestry Akademii Beethovenowskiej oraz Chóru Polskiego Radia. Gdzieś zupełnie przypadkiem natknęłam się na Diega Navarro, który nie omieszkał uśmiechnąć się serdecznie pomimo narastających emocji, które towarzyszyły każdemu w tamtym miejscu. Z zaciekawieniem obserwowałyśmy z dziewczynami jak artyści dokonują ostatnich poprawek, a następnie, by im nie zawadzać, postanowiłyśmy zasiąść na widowni i czekać na rozpoczęcie. Cała Arena wypełniona była po brzegi. Ciężko było nie dostrzec dzieci, dla których dedykowany był ten wieczór.


⇒ Chór Polskiego Radia

⇒ Orkiestra Akademii Beethovenowskiej

⇒ Diego Navarro


AnimacjeWIELKĄ GALĘ CZAS ZACZĄĆ

Na scenie pojawiła się Magda Miśka-Jackowska z Piotrem Krasnowolskim, którzy zapowiedzieli koncert i – jak to zwykle bywa – rozdane zostały różne nagrody i wyróżnienia. Krasnowolski ponownie ukradł całą moją uwagę, bo słyszeć i widzieć jak radzi sobie z obcym językiem pod presją czasu, ludzi i tremy to coś nadzwyczajnego! Przejdźmy jednak do sedna – na scenie pojawiła się Orkiestra Akademii Beethovenowskiej i Chór Polskiego Radia, by po chwili razem z dyrygentem Frankiem Strobelem wyruszyć w muzyczną podróż po krainie bajek. Przed utworami miała miejsce krótka prezentacja ich kompozytorów i tym sposobem – na wielkim ekranie można było zobaczyć twórców znanych wszystkim piosenek. Soliści, dobrani na potrzeby tego koncertu, spisali się znakomicie, a byli to: Wioletta Chodowicz, Magdalena Wasylik, Katarzyna Łaska, Edyta Górniak i Marcin Jajkiewicz. Nagle okazało się, że fikcyjne postaci kryją pod sobą czyjś piękny głos. Muszę przyznać, że „Kolorowy wiatr” w wykonaniu Edyty Górniak wywołał u mnie chwile wzruszenia i pozwolił na chwilkę przenieść mi się do mojego dzieciństwa.


⇒ Magdalena Wasylik

⇒ Katarzyna Łaska

⇒ Edyta Górniak

⇒ Marcin Jajkiewicz (konto na Facebook-u)


Gala Muzyki Filmowej
KOMPOZYTORZY KOCHANI PRZEZ PUBLICZNOŚĆ

Oprócz głównego dyrygenta na scenie pojawił się również kochany i rozpoznawalny przez krakowską publiczność Diego Navarro. Wykonał on suitę ze swoją autorską muzyką do „Odlotowej przygody”, która zachwyciła festiwalową widownię. Ogromną przyjemność sprawiło mi obserwowanie ekspresji i sposobu przeżywania muzyki przez samego kompozytora. Czy jest tu ktoś, kto nigdy w życiu nie oglądał „Shreka”? Ciężko byłoby mi uwierzyć w to, że ktoś nie zna tego ohydnego, zielonego ogra. Na niego też przyszła pora – kompozytor Harry Gregson-Williams uraczył widzów energiczną suitą ze „Shreka”. Powitał wszystkich po polsku i zrobił małe show zrzucając marynarkę i krawat. I jak tu nie uwielbiać tych kompozytorów? Zwłaszcza wtedy, gdy miało się okazję poznać ich osobiście, porozmawiać, zrobić zdjęcie, zdobyć autograf i przede wszystkim dowiedzieć się trochę o ich pracy?


⇒ Harry Gregson-Williams (nieoficjalna strona)


Gala Muzyki Filmowej: Animacje
NIE TYLKO DZIECI OGLĄDAJĄ BAJKI

Tłumy w Tauron Arenie i ciepłe przyjęcie wszystkich artystów to tylko widoczne elementy potwierdzające fakt, że bajki są nie tylko dla dzieci. Podczas koncertu nie brakowało wzruszeń, wspomnień, a także wybuchów śmiechu i nagradzania artystów brawami. Niezwykłe wrażenie zrobiła na mnie zapowiedź „Jak wytresować smoka”. Co prawda, kompozytor John Powell w końcu nie mógł się pojawić na gali, ale jego suita została bardzo gorąco przyjęta i nie zabrakło łez wzruszenia na twarzach niektórych osób. Jednym słowem – ten koncert udowodnił, że my, dorośli ludzie, czasem też potrzebujemy się rozerwać i pośmiać z fikcyjnymi postaciami. Co więcej, wciąż potrafimy się wzruszać i sięgać wspomnieniami do naszego dzieciństwa.


⇒ John Powell  


ARTYŚCI Z DUŻEJ LITERY
Gala Muzyki Filmowej: Animacje

Ten koncert, oprócz chwili wzruszeń i śmiechu, uświadomił mi, że bycie kimś znanym i wybitnym wcale nie oznacza bycia samolubnym, zdystansowanym i nadąsanym. Oczywiście są wyjątki, które doskonale wkomponowują się w ten stereotyp, ale nie na nich chciałabym się skupić. Genialnych kompozytorów miałam okazję zaobserwować  nie tylko na scenie, ale również poza nią (za kulisami) i muszę przyznać, że to bardzo skromni, pozytywni ludzie, którzy jak tylko mieli chwilę to zagadali, uśmiechnęli się i przede wszystkim traktowali cię na równi. Nie bali się poprosić o pomoc przy zawiązaniu krawata czy zwykłym doprowadzeniu gdziekolwiek. Diego Navarro, Harry Gregson-Williams, Heitor Pereira – to naprawdę ciepli i otwarci ludzie – przynajmniej ja ich tak odebrałam i tak ich zapamiętam.


⇒ Hetoir Pereira


Poniżej znajdziecie galerię moich zdjęć i reportaż przygotowany przez Krakowskie Biuro Festiwalowe.

Pełna sala
Rozpoczęcie
Epoka Lodowcowa
Frank Strobel
Wioletta Chodowicz
Diego Navarro
Odlotowa Przygoda
Magdalena Wasylik
Pocahontas
Piękna i Bestia
Książę Egiptu
Zakończenie

 

SETLISTA Z KONCERTU:

John Powell — Suita z filmu Jak wytresować smoka

John Powell — Epoka lodowcowa 2: Odwilż (Suita)

Harry Gregson-Williams — Suita z filmu Shrek (światowa premiera)

Harry Gregson-Williams — Suita z filmu Artur ratuje Gwiazdkę (światowa premiera)

Harry Gregson-Williams — Suita z filmu Sinbad: Legenda siedniu mórz (światowa premiera)

Harry Gregson-Williams — „Shrek Dinner Waltz” z filmu Shrek 2 (światowa premiera)

Heitor Pereira — Suita z filmu Smerfy (światowa premiera)

Heitor Pereira — Suita z filmu Angry Birds (światowa premiera)

Heitor Pereira — Suita z muzyką z filmów Jak ukraść księżyc, Minionki rozrabiają, Minionki (światowa premiera)

Diego Navarro — Suita z fimu Odlotowa przygoda (światowa premiera)

Alexandre Desplat — „Still Dream” z filmu Strażnicy marzeń

Alan Menken, Stephen Schwartz — „Kolorowy wiatr” z Pocahontas

Robert Lopez, Kristen Anderson-Lopez, Emanuel Kiriakou — „Mam tę moc” z filmu Kraina lodu

Stephen Flaherty — „Once Upon a December” z filmu Anastazja

Stephen Schwartz — „When You Believe” from Księcia Egiptu

Alan Menken, Howard Ashman — Beauty and The Beast z filmu Piękna i Bestia

Share this:

  • Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook

WIERSZE

Copyright © 2025 Paulina Merz. All rights reserved.