RUINA

Ruina

Gdy zostanę sama,

Pozwolisz mi cierpieć?

Pozwolisz bez tchu

Wyzbyć się twych objęć?

Noc moją ostoją,

W niej niczego się nie boję.

Policzki od łez mokre,

Doprowadzam się w jakiś obłęd.

Wspomnienia koją,

Dusza ulatuje.

Byłeś i istniałeś,

A dzisiaj już nic nie czuję.

Poznałam prawdę,

Nie bolało wcale.

Spadałam powoli,

Szukając tego, co byłoby trwałe.

Fundament zniszczony,

Nie ma żadnej bramy.

Zniszczyliśmy siebie

I to, co było nam dane.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.