„Kim tu jestem?”
Paulina Merz
Dziewczyna o wielu pasjach, z wykształcenia tłumacz i nauczyciel. Uwielbia śpiewać zarówno pod prysznicem, jak i ze swoim chórem. Dusza, która ciągle poszukuje swojego artystycznego „ja” i ciągle musi coś tworzyć.
POGOŃ ZA MARZENIAMI
Zawsze marzyłam o tym, aby studiować anglistykę i dzisiaj mogę powiedzieć – udało się! Moje marzenie się spełniło. Ukończyłam licencjat – filologię angielską ze specjalizacją translatorską, a teraz na magisterce dołożyłam sobie jeszcze trochę kultury i mediów. Dodatkowo zdecydowałam się na studia podyplomowe z pedagogiki, co umożliwia mi pracę z dziećmi i młodzieżą. Lata studiów z pewnością zapadną mi w pamięć ze względu na sam kierunek, poznanych ludzi, zdobytą wiedzę, chwile radości, szaleństwa, ale również nerwów i smutku. Wszystko jednak w pełni się zrównoważyło i harmonia w moim życiu pozostała.
W ŻYCIU TRZEBA ROBIĆ TO, CO SIĘ KOCHA
Oprócz studiów, które notabene już za mną, pracuję w szkole językowej, udzielam prywatnie korepetycji i często tłumaczę na zlecenie różne teksty. Cieszy mnie to – lubię pracę z dziećmi, z młodzieżą, uwielbiam obserwować ich rozwój z lekcji na lekcję. Sama czerpię również radość z przekładu – nie dość, że nieustannie się uczę i doskonalę z języka angielskiego lub polskiego, to jeszcze często mam możliwość poznać inny świat, który bywa, że jest mi kompletnie obcy. Uczę się nowych rzeczy z przeróżnych dziedzin.
TŁUMACZENIA – NOWA MIŁOŚĆ
Uwielbiam tłumaczyć, ale nie wszystko i nie zawsze – jak chyba każdy tłumacz. Największą frajdę czerpię z tłumaczenia piosenek lub innych tekstów kulturowo-artystycznych. W obecnej chwili robię to bardziej hobbistycznie niż zarobkowo, ale kto wie co przyniesie przyszłość? Kurs na tłumacza audiowizualnego zrobiłam, studia translatorskie również – teraz pozostaje tylko znaleźć swoje miejsce w branży.
A GDY WRESZCIE ZNAJDĘ SOBIE CZAS
W wolnych chwilach sięgam po książki, filmy, a przede wszystkim muzykę. Uwielbiam podróżować. Te wszystkie elementy składają się w jedną całość – moje życie – to dzięki nim mogę tworzyć, bo to one mnie inspirują. Od dziecka uwielbiałam pisać. Do tej pory były to „bazgroły” chowane na dnie szuflady… Potrafiłam siedzieć całymi dniami i pisać bez końca szalone, nastoletnie przygody, w których niejeden doszukałby się historii z mojego świata. Jednak w ostatnim czasie lubię tworzyć poezję. Najczęściej tworzę w podróży lub nocą, bo to wtedy jest dla mnie magiczny i inspirujący czas.
GDZIE MNIE ZNAJDZIECIE: